Niebiesko i elektryzująco

Po raz kolejny przerwa! Eh, dodaję tego posta już od trzech dni.. :D Ale jest! I przychodzę do Was z moim ulubionym miksem. Jest błękit, brokat i ręcznie malowane, geometryczne wzorki. Zapraszam! :))

W końcu udało mi się też wypróbować lakier, który zakupiłam podczas moich wrześniowych wakacji w Pradze. Brokatowe cudeńko, włoskiej firmy Gabriella Salvete, trafiło do mojego koszyka, w czeskim Rossmannie. Lakiery przypominały nieco swoim designem i nazwami serii, lakiery Kiko. Zakrętki w kropeczki, brokatowe.. Skądś to znam. :D Ale co tam! Ważne co jest w środku. A znajdziemy tam miliony cudnych, wielokolorowych drobinek brokatu. Miałam nadzieję, że lakier okaże się dobrze kryjący i na szczęście się nie pomyliłam - pokrył paznokieć przy drugiej warstwie. Efekt cudny, jestem brokatoholiczką, jeśli chodzi o paznokcie, więc byłam zachwycona! :D Po pomalowaniu paznokci, standardowo musiałam coś domalować. Tym razem geometryczne wzorki - trójkąty, łączące się w całość na wskazującym paznokciu oraz małe trójkąciki, uwięzione w większym trójkącie na kciuku i małym palcu. Szkoda, że słoneczko nie chciało wyjść, jak robiłam zdjęcia. :(

Czego użyłam:

• Golden Rose Color Expert nr 56. Dwie warstwy. Przygaszony błękit, jak dla mnie z domieszką szarości, ale bardzo ładny. :) Dobre krycie, szybkie wysychanie. Ogólnie na plus!
• Gabriella Salvete nr 08 o nazwie Electric Rainbow. Nazwa adekwatna! Elektryzujący, brokatowy efekt tęczy. :D Dwie warstwy, gdzieniegdzie dołożyłam jeszcze drobinki, jak pojawiały się prześwity. Wysychanie chwile dłuższe, ale przy brokatach to standard.
• a do tego, niebieska farbka akrylowa, baza i top coat - Seche Vite.

Juhuu! Post stworzony. :D Udało mi się dzisiaj ogarnąć kilka zdjęć do kolejnych notek, więc mam nadzieję, że pojawi się ich w listopadzie jeszcze kilka. :) 

A teraz zostawiam Was w niedzielny wieczór z moim elektryzującym zdobieniem i mam nadzieję, że odbierzecie je pozytywnie. :) Podzielcie się ze mną swoją opinią - koniecznie! 

Miłego początku tygodnia kochani!